Wraz z Matt'em.Paul'em oraz Carson'em weszliśmy do mojego domu.
Pokazałam im ich pokoje oraz oprowadziłam po całości.
Tak się zastanawiam czy zawsze mój dom będzie robić za hotel.Chociaż będę mogła z kimś porozmawiać...
- Macie dzisiaj trening? - zapytałam gdy weszli do salonu.
- Nie,dopiero jutro wieczorem. - odrzekł Clarki i usiadł koło mnie.
- Co chcecie na obiad? - zadałam im pytanie.
- My umiemy sami gotować,nie musisz nam gotować wystarczy że nas przygarnęłaś. - uśmiechnął się Paul.
Takim sposobem wraz z Paul'em bo reszcie się "nie chciało" poszliśmy przyrządzić obiad.Postanowiliśmy zrobić lasagne.Śmialiśmy przy tym jak nie wiem.
Matt i Carson mieli przyrządzić stół i zrobili to na dworze.Po 1 godzinie obiad był już gotowy więc poszliśmy jeść.
Po nieraz coś ktoś powiedział lecz tak to była cisza.Mój telefon dzwonił już jakiś 15 raz.Tym razem był to Zati.Nie odebrałam od nikogo telefonu.Tylko go wyciszyłam.
- Nie odbierzesz? - spytał się Matt.
- Nie mam ochoty -mruknęłam i poszłam odnieść go do zmywarki.
Włożyłam naczynie i patrzyłam się przez okno na jezioro.Nagle ktoś złapał mnie za ramię i przytulił.Był to Anderson.
- Nie myśl o nim. - powiedział i mocniej mnie przytulił.
- Ja nie potrafię. - spojrzałam mu się w oczy.
- Opowiesz mi? - spytał się a ja pociągnęłam go za rękę do mojego pokoju.
Położyłam się na łóżku a ten usiadł koło mnie.
- Pamiętasz jak się poznaliśmy? On później był z Magdą.Prawdopodobnie jest z nią w ciąży.On się z nią przespał.A mówił że jej nie kochał. - rzekłam i się rozpłakałam.
- Nie płacz. - rzekł Matt i gładził mnie po plecach.
- Ja go kocham. - powiedziałam i wstałam do pozycji siedzącej.
- Zobaczysz znajdziesz tego jedynego i będziesz szczęśliwa. - zaśmiał się i objął mnie ramieniem.
Cisza.Przestałam płakać.Pomyślałam że nie warto.
- Może pójdziesz dzisiaj z nami do klubu? - zapytał się.
- Nie.Zostanę tutaj. - lekko się uśmiechnęłam.
Poszliśmy do salonu i zaczęliśmy oglądać telewizję.Matt i Paul poszli do łazienki się prżygotować na wieczór a ja zostałam z Carson'em.Uczyłam go polskiego.
- Dzień Dobry.Powtórz. - rzekłam śmiejąc się.
- Dzien Dobry. - po chwili sam się roześmiał.
Specjalnie dawałam mu jakieś trudne słowa.Śmialiśmy się jak małe dzieci.
Po godzinie cała trójka pojechała moim samochodem do klubu.
Usadowiłam się wygodnie na sofie i zaczęłam oglądać "Wciąż ją kocham" lecz moją czynność przerwał dzwonek do drzwi.Poszłam otworzyć.
- Cześć.Nie było Cię na treningu.Więc przyszedłem zobaczyć czy wszystko w porządku. - rzekł Wrona a zza siebie wyciągnął butelkę wódki.
Wpuściłam go do środka i poszłam po kieliszki.
- Jak się czujesz? - zapytał się gdy usiadłam koło niego.
- Do dupy. - odrzekłam.
- Przykro mi.
- Już wszyscy wiedzą? - zapytałam.
- A jak myślisz dlaczego tak do Ciebie wydzwaniali? - zadał pytanie.
- Mam urlop. - rzekł a ten polał po kieliszku.
Po 1,5 godzinie opróżniliśmy dwie butelki czystej.Szkoda że nie widzieliście nas w akcji.Widzieliśmy jednorożce i takie tam.
-Wszyscy faceci to debile. - stwierdziłam gdy alkohol się skończył.
- Masz rację.Ale oprócz mnie. - zaśmiał się wcięty Wrona.
Nagle rozległ się dzwonek od telefonu.Wrona wyjął z kieszeni i odebrał.
- O cześć kochany Karolku. - zaśmiał się a ja za nim.
- Wrona,kurwa gdzie ty jesteś?! - usłyszałam ponieważ Andrzej włączył na głośno mówiący.
- U naszej kochanej fizjoterapeutki. - powiedział rozbawiony środkowy.
- Zaraz będę. - rzekł Karol i się rozłączył.
Usiadłam Andrzejowi na kolanach a ten przyciągnął mnie bliżej do siebie.Postanowiłam wykonać jeden telefon.
Wybrałam numer do Bartka.
- Hallo? Natalia,to ty? - usłyszałam znajomy głos.
- Co przeleciałeś już dziś Madziunię? - zapytałam z ironią.
- Jesteś pijana. - stwierdził.
- Ja? Nie.Jak tam ta dziwka? Jest lepsza ode mnie? - zaśmiałam się.
- Czemu się nachlałaś w cztery dupy? - usłyszałam w słuchawce głos Ivan'a.
- Ivan kochanie... - rzekłam.
- Natalia. - powiedział i z powrotem usłyszałam głos Kurka.
- Kochanie czemu mi spieprzyłeś życie? - zapytałam.
- Natalia zadzwoń jak będziesz trzeźwa. - rzekł.
- Ale ja nie jestem pijana!Czuję się bardzo dobrze przecież! - aż krzyknęłam.
- Jesteś najebana i dlatego dzwonisz. - odpowiedział.
- Bartuś ale ja cię nie kocham. - zaśmiałam się.
Rozłączył się.
- Stwierdził że jestem pijana. - rzekłam do Andrzeja.
- Przecież nie jesteś. - zaśmiał się.
- No właśnie a oni się będę ze mną spierać. - pokręciłam głową i zbliżyłam się do Wrony.
Delikatnie musnął moje usta.Lecz pocałunek stawał się namiętny.Wrona miał odpinać mi koszulę lecz usłyszeliśmy czyiś głos.
- Co wy robicie?! - krzyknął Kłos.
- Karolek! - krzyknęłam i go przytuliłam.
- Czemu ty ją opiłeś? - zapytał się Wronie.
- Może się napijesz ze mną? - zapytałam wyciągając kolejną butelkę wódki.
- Natalia nie pij! - krzyknął Kłos.
- Muszę.Chcę zapomnieć. - łza poleciała mi po policzku a ten mnie przytulił i pocałował w czoło.
- Jak się napijesz to o nim nie zapomnisz. - rzekł łagodnym głosem.
- Ale jak się napiję to mniej boli. - powiedziałam.
W tym momencie drzwi po raz kolejny się otworzyły.Zobaczyłam tam Michała.
- Misiu! - pisnęłam i rzuciłam się na niego.
- Karol co się tu dzieję? - zapytał się Kubiak.
- Andrzej i Natalia się najebali w cztery dupy.Jeszcze jakbym nie przyszedł to by wylądowali w łóżku. - odrzekł a ja poczułam że Dziku napiął mięśnie.
- Co za debile. - pokręcił głową Michał.
- Dasz radę go wziąć do domu?
- Tak. - odrzekł Kłos.
- Ja tutaj zostaję. - rzekł Wrona śmiejąc się.
Po jakiś 15 minutach Karol zapakował Wronę do samochodu i odjechał.
Poszłam wziąć prysznic.Zimne krople wody sprawiły że trochę wytrzeźwiałam.Wróciłam ubrana w koszulkę meczową Bartka do salonu gdzie siedział Michał.Podeszłam do niego i delikatnie musnęłam jego usta.
- Dziękuje za wszystko. - szepnęłam mu do ucha.
Poszłam do swojej sypialni i zaczęłam głośno szlochać.Na półce nocnej miałam wspólne zdjęcie z Kurkiem oprawione w ramkę.Rzuciłam im o ścianę.Wszystko jest bez sensu.Wszystko bez jego!
Michał chyba usłyszał że płaczę ponieważ przyszedł i mnie przytulił.
- Spokojnie. - szepnął mi do ucha.
Nawet nie wiem kiedy usnęłam w ramionach przyjmującego.
******************************************
Tak,wiem krótki ale nie mam weny a dawno tutaj nic nie dodawałam.
Przepraszam.
Dobijecie do 30 komentarzy?
Nie zabijcie za Andrzeja.
Na pewno będzie więcej Michała w następnych :)
ask.fm/volleyballforeverx6
Do następnego ( o ile się pojawi )
Pojawi się, pojawi. Ja w Ciebie wierze. :**
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny. :* Dobrze, że w porę zjawił się Karol, bo później zapewne jedno bądź oboje by tego mogli żałować, a tak Kłos bohater :D Anderson i Michał jacy słodcy *.*
Pozdrawiam :*
I do na pewno następnego :**
Pojawi się ja wierzę!
OdpowiedzUsuńcudowny czekam na następny <3
pozdrawiam
Musi się pojawić następny, czo Ty dajesz :)
OdpowiedzUsuńSuper część czekam na następną, tylko może niech Natka nie pije bo ma chore serce? Co by jej nic nie było xD
Pozdrawiam :* <3
skarbek4277
Zajebisty :**
OdpowiedzUsuńCuuudny :**
OdpowiedzUsuńOoo michał! <3 Rozdział świetny czekam na następne!
OdpowiedzUsuńNajlepszy na świecie :*** :D
OdpowiedzUsuńCudeńkooo :**
OdpowiedzUsuńFantastyczny :*****
OdpowiedzUsuńMiolooon milionów razy na TAK :D :))) :** <3
OdpowiedzUsuńMoże krótki ale za to jaki świetny :*
OdpowiedzUsuńCzasami mi się wydaje, że za surowa dla siebi ejeteś ;)
Ciszę się, że wreszcie MICHAŁ zagościł na parkietach tego bloga. Dziękuje. <3 I o więcej prosze. :))
Do następnego ♥
Cudo *.* Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie jak zawsze! A że krótki to wybaczamy! Ważne że jest ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
jeszcze-sie-spotkamy.blogspot.com Pojawił się 6 rozdział ;)
Super :)
OdpowiedzUsuńCudeńko :D
OdpowiedzUsuńSupciooo
OdpowiedzUsuńBardzooo fajny ;)
OdpowiedzUsuńCud, miód i orzeszzkiii *.*
OdpowiedzUsuńZarąbisty :*
OdpowiedzUsuńFantastyczny :D :D :D
OdpowiedzUsuńFajooowy :D
OdpowiedzUsuńCuuuudny :*
OdpowiedzUsuńBooooski :***
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog świata ! :D :**
OdpowiedzUsuń