czwartek, 28 sierpnia 2014

Rozdział dwudziesty piąty.

- Ty się dobrze czujesz? - zapytałam nadal siedząc na podłodze Karola.
- Głowa mnie boli jak nie powiem co. - zrobił podkówkę.
- Chodź na śniadanie. - wstałam i podałam mu rękę  aby wstał.
Wstał z moją pomocą i poszedł wraz ze mną do kuchni gdzie Michał robił śniadanie.
- Cześć. - powiedział Kłos półprzytomnie do Michała - Macie jakąś wodę?
- Łap. - rzuciłam w niego butelką wody.
- A reszta śpi? - zapytał środkowy.
- A widzisz gdzieś ich? - zapytałam.
- Ciszej! Proszę. - do kuchni wszedł Andrzej i usiadł koło swojego przyjaciela.
Michał robił kanapki więc ja postanowiłam zrobić naleśniki.Wyciągnęłam patelnię lecz ona mi spadła na podłogę a do tego z hukiem.Karol wraz z Andrzejem spojrzeli na mnie tak jakby chcieli mnie zabić.
- No przepraszam. - powiedziałam powstrzymując się żeby się nie roześmiać.
Wyciągnęłam wszystkie zakupy z torb i porozkładałam po szafkach i do lodówki.
Naleśniki były gotowe po 20 minutach.Chyba ich zrobiłam z 30. W końcu nie codziennie ma się Skrę na imprezie i Reprezentację.
- Dzień Dobry. - rzekła z uśmiechem Ania gdy weszła do kuchni.
- Hej. - odpowiedziałam także z uśmiechem - A Wojtek gdzie?
- W łazience. - rzekła siadając do stołu koło środkowych.
- Też ma zgon tak jak oni? - zaśmiałam się.
- Śmiej się śmiej z nas. - rzekł Karol leżąc na stole głową.
- Wrona weź go jakoś żebym mogła położyć śniadanie. - powiedziałam nalewając kawę do szklanek - Wrona, słyszysz mnie? - zapytałam.
- Co? Co? - obudził się.
- Kłos głowa! - krzyknęłam - Bo będę tak wciąż krzyczeć!
- Proszę nie... - wstał i usiadł normalnie.
Położyłam talerze i śniadanie oraz usiadałam naprzeciwko Kłosa a obok mnie Michał.Dołączył jeszcze do nas Wojtek i zaczęliśmy jeść w 6 śniadanie.
Po skończonym przez nas śniadaniu postanowiliśmy obudzić resztę na śniadanie ponieważ była już 11:00.Reszta się jakoś ogarnęła i zjadła śniadanie a potem Resoviacy i Reprezentacja pojechała do swoich domów.Oczywiście ich małżonki i dziewczyny kierowały bo oni nie mogli.
Ale za to Skra postanowiła że spędzi ze mną cały dzień.
- Ja będę musiał się zbierać. - rzekł do mnie Michał.
- A nie zostaniesz na obiedzie? - zapytałam.
- O 17:00 mam trening.Muszę ale obiecuję że niedługo się zobaczymy.Zadzwonię jak dojadę.. - wyszczerzył się i pocałował mnie w usta a następnie wyszedł z domu i odjechał.
Zostałam sama z tymi wielkoludami.
- O Natalia! - krzyknął Mariusz za co otrzymał te zabijające spojrzenie od Kłosa - Zagrasz z nami?
- Mogę. - uśmiechnęłam się.
Przez godzinę graliśmy na play'u.Oczywiście zawsze przegrywałam a oni się ze mnie śmiali.
Nawet Kłosa głowa przestała boleć! To jest wyczyn!
W pewnej chwili Wrona dostał telefon.Wyszedł ale dość szybko wrócił.
- Karol jednak ten remont potrwa gdzieś 10 dni.Musimy się gdzieś przeprowadzić. - rzekł do Kłosa.
- Ale do kogo? - zapytał.
- Natalia? - zapytał się Andrzej.
- Słucham Cię. - powiedział jednocześnie grając w wyścigi wraz z Conte.
- Moglibyśmy się do Ciebie przeprowadzić? U nas jest remont.I nie mamy gdzie mieszkać. - odrzekł Karol.
- Ale będziecie tutaj sprzątać i gotować.
- No to tak! To my pojedziemy po nasze rzeczy za 30 minut wrócimy. - rzucił Wrona i wraz z Kłosem wyszli.
Dziewczyny postanowiły zrobić obiad za to że ja robiłam śniadanie.Więc ja siedziałam na kanapie oglądając telewizję aż do momentu gdy zadzwonił mój telefon.
- Hallo? - usłyszałam znajomy smutny głos.
- Hej. - powiedziałam do Bartka.
- Cześć.Jak się czujesz?
- Wyszłam wczoraj z szpitala.Jest dobrze. - lekko się uśmiechnęłam.
- Dostałaś list?
No właśnie ten list.Zapomniałam kompletnie o nim.
- Nie. - skłamałam.
- Aha.Zapomnij o tym.Miłego dnia.Cześć. - odrzekł i się rozłączył.
To było dziwne.
Ledwo odłożyłam telefon a znowu zadzwonił.
- Z kim ty rozmawiałaś,że byłaś niedostępna? - usłyszałam głos Michała.
- Z nikim.Ktoś się pomylił. - skłamałam.Nie chciałam żeby wiedział że Bartek do mnie dzwonił.
- Aha.Jestem już w Żorach.Co robisz?
- A nic.Siedzę z chłopakami.Kłos i Wrona będą ze mną mieszkać przez parę dni. - powiedziałam.
- Co?!
- Będą ze mną mieszkać.Mają u siebie remont a ja mam duży dom. - powiedziałam.
- Mam nadzieję że szybko ten remont się skończy. - mruknął.
- Zazdrosny jesteś? - zapytałam.
- Nie.


***********
Dedykacja dla Kasi.
DWA DNI DO MŚ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Co raz mniej Was tutaj? :<
Aż tak źle piszę?
ask.fm/volleyballforeverx6

13 komentarzy:

  1. Ty źle piszesz ? ! Pfffy...Piszesz cudownie. :* Zobaczysz znajdą się jeszcze czytelnicy .:D No a rozdział cud miód i wesele. :D Hahaa...Panowie zaliczyli zgon. :D Oby nie odbiło im się to na treningu. :D Ciekawe co takiego napisał Kuraś w tym liście. Może jakieś wyznanie miłosne *.* No ale na to trzeba zaczekać. :) Coś mi się zdaję że ta przeprowadzka Wrony i Kłosa może coś zepsuć między Natalią a Miśkiem. Ale to tylko moje przeczucia. :)
    A ty będziesz gdzieś na meczu czy loża VIP przed telewizorem (komputerem) ?
    Do następnego :*
    Pozdrawiam :D

    PS: Jak byś miała czas i ochotę to zapraszam do siebie. :)
    http://niebujajtaprosze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ty Siebie słyszysz?! Źle piszesz.?! Nie żartuj sobie z nas, prosze. Rozdział świetny a cały blog genialny tylko sie nie załamuj bo niektórzy po prosstu czytają i odchodzą. ;)
    MAsz WIELKI a nawet OGROMNY talent i nie próbuj przestawać. :*
    Do nastepnego.

    P.S. Kusisz tym listem. Czytając ten blog od samego rozpoczecia moge powiedzieć śmiało że im kolejny rozdział tym lepszy. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No to będzie miła dziewczyna ubaw. Kłos i Wrona u niej w domu :D Wszyscy się u Niej czują jak w hotelu. Michał już jest zazdrosny ;d Będzie się działo, oj będzie. Niech Natalia wkońcu przeczyta ten list od Bartka. Wydaje mi się ,że po przeczytaniu tego listu coś sir wydarzy :D Piszesz genialnie :D Ważne ,że masz stałych czytelników ,którzy czytaja i komentują każdy Twój rozdział :3 Czekam na kolejny ;) Pozdrawiam c:

    OdpowiedzUsuń
  4. 3 razy TAK
    Dziękujemy :* :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miód malina :*** xD

    OdpowiedzUsuń