- Ze mną to się już nie pożegnasz. - rzekł Ivan kiedy zobaczył że wychodzę z domu.Podszedł do mnie a ja go przytuliłam.
- Cześc Ivan. - powiedziałam i weszłam do samochodu w którym byli Wojtek i Michał.
Pojechaliśmy na lotnisko.Mieliśmy jeszcze godzinę do naszego samolotu.Siedzieliśmy na jakiś niewygodnych krzesełkach.Po nieraz ktoś rozpoznawał chłopaków a oni dawali im autografy i zdjęcia.
Po tych 50 minutach usłyszeliśmy że nasz samolot już jest.Wstaliśmy i podążaliśmy do niego gdy ktoś nagle mocno mnie przytulił.
- Kocham Cię pamiętaj. - rzekł Kurek i pocałował mnie w usta.
- Ja Cię też kocham.Nie zapomnij o mnie. - lekko się uśmiechnęłam.
- Żegnaj Natalia. - rzekł smutnym głosem.
- Żegnaj Bartek. - powiedziałam i dołączyłam do chłopaków.
Podróż minęła nam bardzo szybko.Po 12:00 byliśmy już w Bełchatowie.Michał pojechał od razu do swojego domu ponieważ miał trening.Ja poszłam do swojego domu a Wojtek po chwili do mnie przyszedł.Zamówiliśmy pizze i zrobiłam herbaty.
- Pewnie tęsknisz za nim. - powiedział a ja tylko pokiwałam głową.
- O której jest trening? - zapytałam gdy zjedliśmy posiłek.
- Za równą godzinę.Pójdę z Tobą do prezesa. - uśmiechnął się.
- Okej. - także się do niego uśmiechnęłam.
Z Wojtkiem pojechaliśmy do jego domu po torbę a następnie skierowaliśmy się na halę.Przy całej rozmowie z prezesem Włodarczyk był przy mnie.Opowiedziałam prezesowi czemu chodzę o kulach itp.Na końcu rozmowy życzył mi miłej pracy i miłego pierwszego dnia.
Włodi poszedł do szatni a ja udałam się do hali.Zauważył mnie Miguel Falasca.
- Dzień Dobry. - rzekłam i się lekko uśmiechnęłam.
- Cześć. - szeroko się uśmiechnął - Ty pewnie jesteś Natalia,nowa fizjoterapeutka.Miło mi Cię poznać.
- Mi także miło. - odwzajemniłam uśmiech.
- Co Ci się stało że chodzisz o kulach? - zapytał gdy usiadłam na krzesełku.
I znów te cholerne pytanie...
Opowiedziałam mu całą historię a ten uważnie słuchał a na końcu usłyszałam słowa "współczuję".
Porozmawialiśmy chwilę a następnie siatkarze weszli do hali.
- Przedstawiam Wam nową fizjoterapeutkę - Natalię! - krzyknął trener a ja się lekko uśmiechnęłam.
Zgadnijcie jaka dwójka ludzi od razu szeroko się uśmiechnęła na mój widok.Tak zgadliście! To Wrona&Kłos.
- Dotrzymałaś słowa! - krzyknął Wrona i mocno mnie przytulił.
- Teraz to będziesz skazana na nas. - szeroko się uśmiechnął Kłos i także mnie przytulił.
- Ehh niestety jestem na Was skazana. - zaśmiałam się.
- Idziemy jako pierwsi do Ciebie na masaże. - rzekł Kłos.
- Okej. - uśmiechnęłam się a Ci wrócili do treningu.
Ich trening trwał dwie godziny.Najpierw rozgrzewka,ćwiczenia z piłką,mecz.Gdy poszli do szatni ja skierowałam się do swojej "pracowni".Na biórku uszykowane były informację o każdym z zawodników.Były także dla mnie spodnie,bluzki,bluzy itp. Bo w końcu należę do klubu.Lekko się uśmiechnęłam.
Po 10 minutach wszedł do pokoju Wrona z uśmiechem na twarzy a za nim jakiś młody chłopak.
- Natalio to jest drugi fizjoterapeuta.Damian to jest Natalia,Natalia to jest Damian. - uśmiechnął się Andrzej a Damian podał mi rękę a ja ją uścisnęłam.
- Miło mi Cię poznać. - uśmiechnął się Damian - To co zaczynamy pracę?
- Także mi miło.Tak. - odwzajemniłam uśmiech.
Ja wzięłam Andrzeja a Damian Karola.Oczywiście Wrona co chwilę mnie rozśmieszał.
- Ej a pamiętasz swoją minę jak zrobiliśmy Cię w h*ja? Hahaha Twoja mina gdy nagle Bartek chciał zerwać,Wojtek chciał zerwać przyjaźń Magda również. - roześmiał się Andrzej a ja razem za nim.Damian i Karol patrzyli się na nas jak na debili.
Pamiętam bardzo dobrze tamten dzień.Chciało mi się płakać a Ci mnie tak wkręcili.
Zaczęłam rozmasowywać kolano Andrzeja.
- Ej Wrona czekać za Tobą,czy przyjdziesz sam na piwo? - zapytał się Kłos z uśmiechem.
- Natalia ile to potrwa jeszcze?
- Postaram się w 10 minut Cię postawić na nogi. - uśmiechnęłam się do Wrony.
- Mogę tutaj poczekać? - zapytał się Damianowi Kłos.
- Ode mnie masz pozwolenie ale zapytaj się kierowniczki. - zaśmiał się fizjoterapeuta.
- Pani Natalko? - zapytał śmiesznym głosem Karol.
- Tylko mnie nie rozśmieszaj.
Karol usiadł spokojnie na biurku i zaczął czekać.Damian coś zapisywał w dokumentach.
Zaczęłam masować kolano Andrzeja a ten syknął z bólu.Po chwili skończyłam i poczochrałam Andrzeja po głowię za to że był taki dzielny.
- Dyplom dzielnego pacjenta dostanę? - zapytał się.
- Jeśli jeszcze jutro wytrzymasz to tak. - uśmiechnęłam się a ten mnie przytulił i wyszedł razem z Karolem.
- Kto następny? - zapytałam z uśmiechem Damiana.
- Facundo Conte i Paweł Zatorski. - uśmiechnął się a ja wyszłam na korytarz.
- Paweł Zatorski i ... - nie dokończyłam.
- Z swoim ulubionym libero się nie przywitasz? - zapytał z oburzeniem.
- Jest tu gdzieś Igła? - zapytałam i zaczęłam się rozglądać.
- Ej! - oburzył się i mnie przytulił.
- Przecież żartuję,obydwoje jesteście moimi ulubionymi. - zaśmiałam się a Paweł poszedł do Damiana a ja zostałam jeszcze na korytarzu.
- Paweł i Facundo Monte. - powiedziałam.
- Conte ja jak już. - zaśmiał się dwumetrowy człowiek.
- Przepraszam. - zawstydziłam się że pomyliłam nazwiska.
Weszłam razem z nim do pomieszczenia.
- Więc co panu dolega? - zapytałam.
- Facundo jestem. - uśmiechnął się i podał mi rękę.
- Natalia. - odwzajemniłam uśmiech.
Dowiedziałam się że Conte ma problemy z plecami.Opisał mi dokładnie od kiedy go bolą itp.Ściągnął koszulkę i się położył na brzuchu a ja zaczęłam go leczyć.
Po 20 minutach skończyłam.
- Mniej boli? - zapytałam.
- Tak.Dziękuję Ci bardzo. - uśmiechnął się.
- Jutro po wieczornym treningu przyjdziesz,dobrze? - zapytałam.
- Dobrze.No to cześć. - uśmiechnął się i mi pokiwał ręką.
W tym samym momencie także Paweł wyszedł.Usiadłam przy swoim biurku i zaczęłam wypełniać papiery.Damian zrobił mi kawy.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się.
- Proszę. - zaśmiał się.
- Słyszałem co Ci się stało.Współczuję. - rzekł.
- Czy wy wszyscy musicie mi o tym przypominać?! - zdenerwowałam się.
- Przepraszam,nie chciałem. - rzekł łagodnym głosem.
- Nie to ja przepraszam.Po prostu każdy mi dziś o tym przypomina a ja chcę zapomnieć tak po prostu. - lekko się uśmiechnęłam.
- Nie będę Ci o tym przypominać. - uśmiechnął się.
- Mamy jeszcze jakiś pacjentów na dziś? - zapytałam.
- Nie,ale spodziewam się że jutro może przyjść cała drużyna więc będzie dużo roboty. - zaśmiał się.
- To praca skończona na dziś.Ja już pójdę. - rzekłam i wstałam a on za mną.
Wzięłam swoją torbę i wyszłam razem z Damianem zamykając drzwi.Damian poszedł do prezesa a ja wyszłam na dwór.Było już ciemno. Październik,o 18:00 już ciemno.Ja na przykład bardzo lubię październik czy listopad ale najbardziej chyba grudzień.Za co? Za atmosferę.Za pierwsze spadające na ziemię płatki śniegu,za święta,za spotkania z rodziną,za przystrajanie choinki czy za wszystkie świecidełko którymi ludzie ozdabiają domy.
Zauważyłam znajomą postać.Podeszłam bliżej i zobaczyłam Michała!Od razu podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Co ty tu robisz? - zapytałam.
- Przyjechałem sprawdzić jak się czujesz i jak Ci się podoba w pracy. - uśmiechnął się.
- Czuję się bardzo dobrze,a w pracy jest świetnie. - wyszczerzyłam się.
- A do mnie Twój chłopak wydzwania czy ty żyjesz w ogóle. - rzekł Kubiak gdy weszliśmy do jego samochodu.
Od razu zaczęłam szukać po torebce komórki.Znalazłam a na wyświetlaczu "21 połączeń nieodebranych od Bartek".Trochę się przestraszyłam.Postanowiłam że zadzwonię jak będę sama.
Zaprosiłam Michała do środka na ciepłą herbatę.
- Może zostaniesz na noc? Jest już ciemno. - powiedziałam gdy zaczął ubierać kurtkę.
- Nie.Mam jutro trening o 10:00 i bym nie zdążył a teraz będę w dwie godziny. - uśmiechnął się i przytulił - Trzymaj się. - pocałował mnie w czoło i wyszedł.
Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki,było mi głupio że mu kolacji nie zrobiłam.
Udałam się do swojej sypialni i wzięłam laptopa.A po chwili na ekranie widziałam twarz Bartka.
- Czemu nie odbierałaś? - zapytał.
- Przepraszam ale byłam w pracy a telefon miałam wyciszony. - rzekłam.
- Zapomniałem,przepraszam.I jak po pierwszym dniu? - uśmiechnął się.
- Bardzo dobrze,mili ludzie. - szeroko się uśmiechnęłam.
- A jesteś sama jako fizjoterapeutka czy macie dwóch? - zapytał się.
- Jestem ja i Damian. - powiedziałam.
- Damian? - zapytał.
- Tak,ma 22 lat i jest mega przystojny,nawet się już dzisiaj całowaliśmy. - rzekłam.
- Kotek nie prowokuj. - uśmiechnął się.
- A co u Ciebie co słychać?
- Mamy nową pani fotograf. - rzekł z bananem na twarzy - Ma duże co nieco.W ogóle jest śliczna,zgrabna,nosi krótkie spódniczki... - wymieniał.
- Bartuś a pamiętasz może jeszcze że masz dziewczynę? - zapytałam a jego zdziwiło to pytanie.
- Oczywiście że tak.Przecież żartuję tak samo jak ty z tym chłopakiem.Nawet jej bym nie ruszył.Chyba wiesz że Cię bardzo kocham. - powiedział.
- Kiedy będziesz mógł przyjechać? - zapytałam.
Chwila ciszy.Patrzę się na ekran a Bartek spuścił głowę.
- Bartek?
- Dopiero na święta.20 grudnia. - powiedział i spojrzał się na mnie.
Chciało mi się płakać że go nie zobaczę prawie 2,5 miesięcy.
- Ale będziemy do siebie dzwonić,rozmawiać przez laptopy.Jutro będziemy się widzieć.
- Jutro nie.Mam trening a prawdopodobnie cała Skra przyjdzie na masaże. - odpowiedziałam.
- Pojutrze? - zapytał z nadzieją.
- Mam trening o 10:00 i o 18:00 a Ty?
- o 13:00 i o 17:00. - odpowiedział -Obiecuję Ci że będziemy się ze sobą kontaktować.Masz pewnie jakąś przerwę w pracy.Zadzwonisz do mnie albo rano.
- Bartek ale ja za Tobą tęsknie. - rzekłam.
- Ja za Tobą też kruszynko,ja za tobą też. - powiedział.
*******************************
Niestety nie jedziemy do Florencji :///
Włosi przegrali z Brazylią 1:3.
Ale po meczach z Iranem,można powiedzieć że bardzo dobrze gramy.Buszek powinien być MVP według mnie obydwóch meczy.Pomysł z dwoma libero także udany! :)
Mistrzostwa Świata będą nasze!
Po dwoma ostatnimi rozdziałami było po 10 komentarzy.Dacie radę dać ich więcej po tym? ^.^
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ.
Jesteś naprawdę zdolna. Dziś przeczytałam wszystkie rozdziały. Muszę przyznać, że uroniłam łezkę. Trzymam kciuki za Natalię i Kurka. (Y)
OdpowiedzUsuńBłagam, nie rób przerw! Dodawaj rozdziały jak najczęściej! ^^
OdpowiedzUsuńA no niestety nie dla nas Florencja szkoda i smuteczki trochę:C
OdpowiedzUsuńSpoko rozdział, szkoda tylko że nie mogą być razem w jednym mieście tylko na odległość :)
Pisz dalej i dodawaj częściej te rozdziały Ci co to czytają czekają z niecierpliwością :D
Jejciu przykro, że Bartek przyjedzie tak późno. Ale bd do siebie dzwonić itp.
OdpowiedzUsuńDobrze, że Natalia ma Włodiego i Michała ;)
Czekam z niecierpliwością na inastępny rozdział ;)
Nie no, brak mi słów aby opisać jaki cudowny jest ten rozdział jak i pozostałe :) Szkoda ,że nie pojedziemy do Florencji ale za to będziemy mieli więcej czasu na przygotowanie się do MŚ bo to jest dla nas kibiców jak i zawodników najważniejsza impreza :) Czekam na kolejny rozdział :>
OdpowiedzUsuńRozdział wyśmienity (pyszne ciociu - Igła) tak mi się to teraz przypomniało. ;) Szkoda mi Natalii i Bartka że nie zobaczą się ponad dwa miesiące. Ale całe szczęście oboje mają przyjaciół którzy ich wspierają, ;> Zobaczymy jak rozwinie się wątek z tym całym Damianem. Oby nic nie wywinął... bo inaczej to będe się modlić żeby wszystkie plagi egipskie na niego spadły.. ;>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;*
Czekam na następny; )
Cudowny rozdział *. *
OdpowiedzUsuńMasz dziewczyno wielki talent :*
Super! Super! Super! :D
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog na świecie! :D
Szkoda mi Naty, bo nie będzie się widziała z Bartkiem :C
Jestem już ciekawa następnego :*
Ej ale niech ten Damian nie namiesza :C
OdpowiedzUsuńPowiem tylko jedno : ZAJEBISTE!!! :D :*
OdpowiedzUsuń