piątek, 4 lipca 2014

Rozdział dwunasty.

- Wysiadaj maleńka. - rzekł do mnie Ivan kiedy otworzył mi drzwi.
- Nie mów do mnie maleńka. - warknęłam oburzona i wysiadałam za pomocą Zaytsev'a
Weszliśmy do domu.Wszystko było tak jak przed tym całym zdarzeniem.Basen był już czysty,nie był od krwi.
- Wszystko posprzątali.- powiedział Ivan i zaprowadził mnie do kuchni.
Usiadłam na krześle i przyglądałam się siatkarzowi jak przygotowuję jedzenie.
- Ivan gdzie pojechał Bartek? - zapytałam po cichu.
- Sam nie wiem. - zmieszał się.
W tym momencie drzwi od domu się otworzyły.Ujrzałam tam uśmiechającego się Bartka.
- Mam dla Ciebie niespodziankę! - krzyknął ucieszony a po chwili do domu weszli Michał i Wojtek.
Nie mogłam uwierzyć że na prawdę oni tutaj przyjechali.Potrzebowałam ich.
- Nic Ci nie jest? - zapytał troskliwie Michał i ukląkł przede mną.Chwyciłam go szyję i mocno przytuliłam do siebie.Rozpłakałam się w jego ramionach a ten głaskał mnie po plecach.
- Wszystko będzie dobrze.-powiedział.
- Nic nie będzie dobrze! Jakiś typ chciał mnie zgwałcić,przyjaciółka prawie zabiła! Nic nie będzie dobrze,nic! - krzyknęłam i wstałam z krzesła lecz w jednej chwili upadłam i syknęłam z bólu.Od razu Bartek pomógł mi wstać.
- Zostawcie mnie samą z Wojtkiem. - rzekłam a łzy znów zaczęły mi lecieć ciurkiem.
Ivan,Bartek,Michał zostali w kuchni a ja z Wojtkiem poszłam do pokoju.Pomógł mi usiąść na łóżku a sam to samo zrobił.
- Czemu mnie to zawsze spotyka? - zapytałam,byłam już w kompletnej rozsypce.
- Dużo w życiu przeszłaś,nawet za dużo. - rzekł Włodarczyk i pocałował mnie w czoło oraz objął mnie ramieniem a ja się wtuliłam w jego.
Cisza,kompletna cisza.Tego mi trzeba było,przyjaciela który nic nie będzie mówił tylko będzie przy Tobie.Takiego brata który bez słów Cię zrozumie.W moim przypadku był to Wojtek.
Nawet nie zauważyłam kiedy odpłynęłam w jego ramionach.


Usnęła w moich ramionach.Było po niej widać wielkie zmęczenie.Należał jej się sen.Tyle już przeszła w życiu.Tyle ludzi ją krzywdziło.Żałuję że byłem z Magdą.Co jeśli by ona ją zabiła? Nie wybaczyłbym sobie tego do końca życia.Natalia jest dla mnie bardzo ważna.
Wyszedłem po cichu z pokoju i skierowałem się do kuchni gdzie byli inni.Ivana już tam nie było.
- I co? - zapytał się Bartek.
- Usnęła. - rzekłem i zabrałem kanapkę którą przygotował Zaytsev.
- Jak zobaczę tą kurwę to zabiję na miejscu. - powiedział wściekły Bartek i walnął pięścią w stół.
- A sam z nią chodziłeś. - odpowiedział Michał.
- Przestańcie! Jej to nic nie pomoże! - krzyknąłem na nich
- Wojtek masz rację.Sztama? - zapytał się Bartek i wyciągnął rękę w kierunku Kubiaka a ten ją uścisnął.
Zaczęliśmy jeść śniadanie.Gdy skończyliśmy postanowiliśmy że pójdziemy spać.


Postanowiliśmy że pójdziemy się przespać.A wieczorem jakiegoś grilla czy coś zrobimy.Pokazałem Michałowi i Wojtkowi ich pokoje a sam poszedłem do sypialni.Otworzyłem powoli drzwi i zobaczyłem śpiącą Natalię.Tak niewinnie wyglądała a tak słodko.Ściągnąłem z siebie rzeczy i delikatnie się położyłem obok niej.Zobaczyłem  że odwraca się do mnie.
- Przepraszam.Obudziłem Cię. - powiedziałem i pogłaskałem po policzku.
- Kochasz mnie? - zapytała.
- Oczywiście że tak.Nikogo nie kocham bardziej od Ciebie. - odpowiedziałem i delikatnie musnąłem jej usta.Po jej ciele przeszły dreszcze.
- Nie bój się. - przytuliłem ją mocno do siebie.
- Obiecujesz mi że nikt już mi nigdy krzywdy nie zrobi? - zapytała po cichu a w oczach miała iskierki nadziei.
- Nikt Cię już nigdy nie skrzywdzi. - pocałowałem ją w czoło.
Chwila ciszy.Natalia chyba usypiała.
- Dziękuje Ci. - powiedziała półprzytomnym głosem.
- Za co? - zdziwiłem się.
- Za to że jesteś. - rzekła.
Uśmiechnąłem się sam do siebie a po chwili sam usnąłem.


Obudziłam się w objęciach wielkoluda.Spojrzałam na zegarek,była już 17:53.Powoli wymknęłam się z objęć Bartka,lecz ten się obudził.
- Przepraszam. - powiedziałam.
- I tak miałem się obudzić o 17. - zaśmiał się.
Poszłam do łazienki i wzięłam szybki gorący prysznic oraz się ubrałam w nowe ubranie.Umyłam jeszcze zęby i wyszłam.Skierowałam się do kuchni gdzie znajdował się Kurek.
- Idę po zakupy.Chcesz coś? - zapytał.
- Kup coś słodkiego. - lekko się uśmiechnęłam.
- Kupię. - rzekł i pocałował mnie w czoło a następnie wyszedł.
Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam mleko a następnie płatki.Nasypałam płatków do miski a później mleka.Usiadłam wygodnie na krześle i zaczęłam jeść.Po chwili do pomieszczenia weszli nasi goście.Zrobili sobie do jedzenia to co ja i usiedli koło mnie.
- Dziękuje Wam za to że przyjechaliście. - rzekłam.
- Uśmiechnij się.No dalej. - powiedział Michał i się zaśmiał.Samowolnie uśmiechnęłam się do nich.A ci odpowiedzieli mi jeszcze piękniejszymi uśmiechami.
- Jak się czujesz? - zapytał troskliwym głosem Wojtek.
- Bywało lepiej. - pierwszy raz od wypadku się zaśmiałam.
- Wraca dawna Natalia. - ucieszył się Michał.
- Wraca już na dobre. - uśmiechnęłam się - Chcę wrócić do normalnego funkcjonowania.
- Pomożemy Ci. - rzekł Wojtek.
W tym momencie do kuchni wszedł jakiś mężczyzna.Rozpoznałam go.
- Cześć,Natalia.Ja chciałbym w imieniu chłopaków przeprosić Cię za to co się stało podczas zebrania. - rzekł Baranowicz.
- Nic się nie stało. - powiedziałam.
- My wiemy co się Ci stało i bardzo Ci współczujemy.Obwiniamy się że to nasza wina. - rzekł.
- To nie wasza wina.Sama także przepraszam za swoje zachowanie. - powiedziałam.
Baranowicz jeszcze chwilę posiedział a później poszedł.Nawet go polubiłam.
- Co oni Ci zrobili? - zapytał Wojtek.
- Poszłam z Bartkiem na spotkanie Lube i oni na mnie i na trenera naskoczyli że czemu ja jestem na tym spotkaniu a czemu ich żony nie mogą być i w ogóle to się wtedy z nimi pokłóciłam i wyszłam. - opowiedziałam im o wszystkim.
- Natalia,ale wrócisz do Polski za te dwa tygodnie? - zapytał z nadzieją Dziku.
- Tak.Muszę porozmawiać z Bartkiem o tym. - rzekłam.
- Załatwiłem Ci pracę jako fizjoterapeutka. - oznajmił z uśmiechem Wojtek.
- Co?
- Będziesz fizjoterapeutką Skry. - powiedział spokojnie Włodarczyk - Musisz 4 dni pojechać do Polski,podpisać papiery,PlusLiga się zaczyna zaczyna i musisz być.
- Muszę porozmawiać z Bartkiem. - powiedziałam a ten w tym momencie wszedł do kuchni z zakupami.
- O czym musisz ze mną porozmawiać? - zapytał całując mnie w czoło.
- Możemy porozmawiać na dworze? - zadałam pytanie przyjmującemu.
- Tak.Ej chyba nici z grilla bo idzie burza. - powiedział do chłopaków.
- To my jakąś kolację przygotowujemy. - uśmiechnął się Michał.
Wstałam i za pomocą kul poszłam na ogródek a Kurek za mną.Usiedliśmy na ławce.
- O czym chciałaś porozmawiać? - zapytał.
- Zostałam fizjoterapeutką Skry. - rzekłam i spojrzałam się na niego.
- To świetnie ale przecież PlusLiga zaczyna się za  4 dni. - powiedział.
Spuściłam głowę.Wiem że go ranię ale ja tutaj nie wytrzymam.
- Czy ty się ze mną żegnasz? - zapytał i kazał mi się na niego spojrzeć.
- Chyba tak. - rzekłam a łza zleciała mi po policzku.
Bartek odwrócił głowę.
- Będziemy jeździć do siebie,codziennie dzwonić,rozmawiać przez czat prawda? - zapytałam z nadzieją.
- Kiedy będę mógł przyjadę do Ciebie,gdy będę miał czas zadzwonię.Tylko obiecaj mi że mnie kochasz. - rzekł i chwycił mnie za rękę i pocałował w nią.
- Bartek ja nie chcę się żegnać. - powiedziałam i się rozpłakałam.
- Ja nie wytrzymam bez Ciebie. - rzekł i zobaczyłam że po jego poliku spływa łza.
- Będziesz musiał.
- Ja skończy mi się kontrakt w Lube od razu przeniosę się do Polski,aby być z Tobą. - rzekł i mnie przytulił.
- Nie możesz.To dla Ciebie wielka szansa. - powiedziałam i spojrzałam się mu w oczy.
- Ale ja chcę. - zamruczał mi do ucha.
- Ja tutaj nie wytrzymam. - rzekłam szczerze.
- Kocham Cię. - wyznał i pocałował mnie delikatnie w usta.
Siedzieliśmy wtuleni na ławce w ciszy.Cisza była lekarstwem na złamane serce.Na to że przez jakiś czas nie spotkamy się w ogóle,jedynie przez laptopa będziemy widzie na ekranie.Czy wytrzymam?
Sama nie wiem.Tęsknota będzie mnie po woli zabijać.Będzie ciężko nie budzić koło niego.Albo jak robił śniadanie w samych bokserkach.Także będzie brakować tego całowania na dzień dobry.
Poszliśmy do domu ponieważ zaczęło padać. Skierowałam się do sypialni aby się spakować się.Michał z Wojtkiem poinformowali mnie że jutro o 9 mamy samolot.Spakowałam wszystkie swoje rzeczy które tutaj miałam.
Około 22:00 usnęłam w objęciach silnych ramion przyjmującego.
Obudziłam się o 7:00.Poszłam się ubrac.Zeszłam na dół a tam spotkałam chłopaków.
- Gotowa? - zapytał się Wojtek.
- Nie. - rzekłam.
- Będziecie się spotykać. - uśmiechnął się Włodarczyk.
W tej chwili do kuchni wszedł Bartek,już kompletnie ubrany.
- To my idziemy się przewietrzyć a wy się pożegnajcie. - rzekł Michał i wraz z Wojtkiem wyszli.
Staliśmy na przeciwko siebie i gapiliśmy się na siebie.Podeszłam do niego i mocno przytuliłam.
- Moja kochana kruszynka. - powiedział i wpił mi się w usta.
- Mój książę. - rzekłam i znów się rozpłakałam.

*********************************************************
Ehhh sorry za to tam do góry.
Jakimś cudem udało mi się napisać rozdział.
Może dobijemy do 10 komentarzy? ^.^

ask.fm/volleyballforeverx6

KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

11 komentarzy:

  1. Boski rozdział *.*
    Ciekawa jestem jak dalej ułoży się Bartkowi i Natalii. Mam nadzieję, że dobrze ;)
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział super ;D pisz dalej. nie mogę się już doczekać :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski<3 Mam nadzieję ,że miłość Bartka i Natalii przetrwa i będą że sobą jeszcze bardzo długo. Czekam na kolejny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Natka jest silną dziewczyną i da rade. Rozdział jest boski i nawet nie wiem za co przepraszasz ;) Uwierz w siebie bo masz talent <3 czekam na kolejny a ty mi sie nie zniechęcaj :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział Boski ♥ ryczałam jak bóbr na końcu...;< Mam nadzieje że ich miłość przetrwa tą rozłąkę.Mamy XXIw. więc powinno im się udać. Baranowicz przyszedł przeprosić chyba ich sumienie ruszyło ;) Misiek i Wojtek przyjechali , i od razu się humor Natalii poprawił. Włodi najlepszy przyjaciel. <3 Załatwił jej pracę w Skrze, wysłuchał jej, nie komentował nie zadawał zbędnych pytań no takiego przyjaciela to tylko ze świecą szukać. <3
    czekam na kolejny ;**
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepsze opowiadanie na świecie !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisz daalej!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudo *. *
    Biedna Natalia i Bartek :(
    Myślę że dadzą sobie radę i będą szczęśliwi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wielkie WOW :O Cudooo :*

    OdpowiedzUsuń