- Bartek! - krzyknęłam i pobiegłam za nim.
Biegł w stronę drzwi od ośrodka.Wybiegł z niego prosto na deszcz.Także wybiegłam.
Przestał biec ale szedł powolnym krokiem,dogoniłam go.
- To nie jest tak jak myślisz. - rzekłam.
- A jak? Zdradziłaś mnie! - krzyknął.
- Bartek... - rzekłam.
- Nie.
- To on. - powiedziałam.
- Nie broń się już.Wszystko spieprzyłaś,wszystko! Słyszysz?! - zaczął krzyczeć na mnie.
Pojedyncza łza zleciała mi po policzku.
- Zakończymy to. - rzekł już łagodniejszym głosem.
- Ja Cię kocham. - rzekłam i spojrzałam się na niego.
- Jakbyś mnie kochała to byś się z nim nie przytulała. - rzekł.
Deszcz padał coraz mocniej,byliśmy już cali mokrzy.
Nie wiedziałam co powiedzieć.Przecież to Michał mnie przytulił a nie ja jego.Przecież go nie zdradziłam.Nie przespałam się z Kubiakiem ale za to pocałowałam ale to było przed naszym związkiem.
- Nie zostawiaj mnie,proszę. - powiedziałam.
- Żegnaj. - rzekł i wpił się w moje usta a następnie odszedł.
Patrzyłam się jak odchodzi,chciałam go zatrzymać lecz nie mogłam.Łzy zaczęły lecieć bez opamiętania.I znów miałam złamane serce.
"Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, nie miałam pojęcia że będziesz tak dla mnie ważny."
Postanowiłam że pójdę do ośrodka.Korytarz był pusty.Popatrzyłam się na pokój Bartka.Usłyszałam rozmowę.
- Mogłeś jej dojść do słowa.Przecież pobiłeś się z Michałem.To na pewno nie jej była wina. - rzekł Piotrek.
- Daj mi kurwa spokój! - krzyknął Bartek i wyszedł z pokoju zauważając mnie.Spojrzałam się na mnie i
poszedł dalej.
Zapukałam do mojego pokoju i otworzył mi Wojtek.Gdy zobaczył mnie w takim stanie od razu mnie przytulił.
- Co się stało? - zapytała Magda.
- Zerwaliśmy. - przy tym słowie głos mi się załamał.
- Jejku,Natalia przykro mi. - przytuliła mnie Magda.
Usiadłam na łóżku a oni koło mnie.
- Nie płacz,nie warto. - pogłaskał mnie po głowie Wojtek.
- Ja go kocham. - głośno zaszlochałam.
- Natalka ja byłem przy Tobie przy tamtym rozstaniu i będę przy tym.-pocałował mnie w czoło Włodi.
- Ja także będę. - powiedziała Magda.
- Możecie mnie zostawić samą? - zapytałam.
- Jasne. - rzekła Magda.
- Przyjdę do Ciebie rano. - powiedział Wojtek.
Wyszli trzymając się za ręce,dobił mnie taki widok.
Poszłam pod prysznic,przebrałam się i położyłam.
Zaczęłam myśleć o dzisiejszym dniu,przede wszystkim o Bartku.Zastanawiałam się gdzie on mógł iść.Mi tego nie dano było wiedzieć.
Po dwóch godzinach rozmyśleń zasnęłam.
Obudziłam się poprzez czyjeś głaskanie po głowie.Otworzyłam oczy i ujrzałam Wojtka.
- Przepraszam,obudziłem Cię. - rzekł.
- Nie przepraszaj. - powiedziałam.
- Jak się czujesz? - zapytał troskliwym głosem.
- Nijak. - odpowiedziałam szczerze.
- Pójdziesz na trening czy mam Cię zwolnić?
- Postaram się iść. - lekko się uśmiechnęłam i próbowałam wstać lecz zakręciło mi się w głowie i by się przewróciła lecz Wojtek mnie złapał.
Przyłożył mi rękę do czoła i od razu ją zabrał.
- Jesteś rozpalona.Zawołam lekarza. - rzekł i chciał już wychodzić lecz mu na to nie pozwoliłam.
- Wojtek nic mi nie jest,uwierz mi. - chciałam się uśmiechnąć ale mi to nie wyszło.
- No dobra,ale żebym Cię nie miał na sumieniu. - rzekł.
Z trudnością poszłam do łazienki i się ubrałam.Włosy rozpuściłam.Wyszłam z łazienki i od razu skierowałam się na trening.Szłam koło ściany aby się nie przewrócić.
Nie myślałam o Bartku,lecz gdy go zobaczyłam wszystkie myśli były skierowane na niego.
Starałam się nie płakać.
- Natalia weźmiesz Bartka do gabinetu czy będziecie tutaj pracować? - zapytał się Antiga.
- Do gabinetu,zresztą tak samo jak Krzysia. - rzekłam.
Wstałam z miejsca a Ci za mną poszli.Mieliśmy wychodzić z hali ale straciłam przytomność.
Szliśmy razem z Igłą lecz nagle ona upadła na ziemię i straciła przytomność.Przestraszyłem się.
- Ej Natalia obudź się. - rzekłem i pogłaskałem ją po policzku.Była cała blada.
- Weźcie ją do jej pokoju. - rzekł Antiga.
Zabrałem ją na ręce i zaniosłem do pokoju.Czekałem aż przyjdzie Antiga oraz lekarz.
Nagle otworzyła swoje niebieskie oczy.
- Śpij,spokojnie. - rzekłem głaskając ją po policzku.
- Bartek co ty tu robisz? - zapytała zachrypniętym głosem.
- Jestem przy Tobie. - powiedziałem.
Odwróciła głowę w drugą stronę i zaczęła płakać.
- Nie płacz.-rzekłem.
- Bartek proszę Cię wyjdź.Nie lituj się. - powiedziała i spojrzała się na mnie zapłakanymi oczami.Chciało mi się także płakać widząc taki widok.
- Nie lituje się. - rzekłem.
- Wyjdź! - krzyknęła na mnie.
Wyszedłem no bo co miałem zrobić?
Obudziłam się i był przy mnie Bartek.Kazałam mu wyjść.Nie chciałam znów się rozpłakać lecz to przy nim zrobiłam.
Przyszedł Stefan z jakimś lekarzem.Zbadał mnie.
- Ma pani gorączkę.I od tego są te zawroty głowy oraz straty przytomności.Tu pani zostawiam tabletki i jeden albo dwa dni już pani powinna normalnie funkcjonować. - rzekł a następnie wyszedł.
- Powiedz mi co się stało? - zapytał i usiadł na skraju moje łózka Antiga.
- Nic.
- Powiedz albo nie pojedziesz jutro do Katowic. - zagroził mi.
- Kubiak zaczął mnie przytulać po masażu i wtedy Bartek wszedł do gabinetu.Wyszedł a ja pobiegłam za nim.Obydwoje zaczęliśmy biec w stronę drzwi i staliśmy w deszczu jakieś 15 minut. - rzekłam a łza zleciała mi po policzku.
- Przykro mi.Na pewno wszystko się ułoży i będziecie z powrotem szczęśliwą parą. - uśmiechnął się Antiga.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę a potem Antiga poszedł dokończyć trening.
Po godzinie nie uwierzycie któż to mnie odwiedził.
- Przepraszam nie wiedziałem że Bartek tak zareaguję. - rzekł z skruszoną miną Michał.
- W sumie to nie Twoja wina. - powiedziałam a on usiadł na skraju łóżka.
- Jak się czujesz? - zapytał.
- Jakoś daje radę. - lekko się uśmiechnęłam.
- Bartek jest debilem że Cię zostawił. - stwierdził.
Jakoś mina mi się zmieniła gdy gadaliśmy o Bartku,nie chciałam o nim rozmawiać.
- To nie jego wina. - rzekłam.
- A kogo?
- Moja.Powinnam od razu się od Ciebie odsunąć. - spuściłam wzrok na podłogę.
- To nie jest Twoja wina.Bartek nie powinien tak zareagować jak ktoś Cię tylko przytula. - rzekł Michał łagodnym głosem.
Nie chciałam o tym mówić.Nie chciałam rozmawiać z Michałem o Bartku.Z nikim o nim nie chciałam gadać.
Kubiak siedział koło mnie nadal.Nawet nie zauważyłam że minęły już dwie godziny odkąd gadamy ze sobą,sam na sam.Stwierdziłam że Kubiak ma troszeczkę podobny charakter do mojego.
- Kiedyś to grałem ze Zbyszkiem w plażówkę.Byliśmy bardzo dobrzy. - rzekł.
- A Zbyszek to? - zapytałam.
- To ten którego masowałaś po mnie. - lekko się uśmiechnął.
- To już kojarzę który. - uśmiechnęłam się.
- A czemu grasz na hali,a nie na plaży? - zadałam mu pytanie.
- Po prostu jakoś lepiej się czułem w hali niż na plaży. - ruszył ramionami.
Poznałam innego człowieka niż ten na początku.
- Muszę iść na trening. - stwierdził.
Po tych słowach zakaszlałam.
- Zostać z Tobą? - zapytał zatroskanym głosem.
- Idź. - rzekłam i posłałam mu z trudem uśmiech.
Pocałował mnie przelotnie w policzek i poszedł na trening.
Tak szczerze to czułam się coraz gorzej ale przecież im tego nie powiem.Głowa mnie bolała brzuch także,w sumie bolało mnie całe ciało.Czułam się prawie tak jak w dzień przeszczepu.
Godziny mijały a ja wciąż leżałam sama w moim pokoju.Kurde nawet laptopa nie mam bo zostawiłam w gabinecie.
No cóż chyba będę musiała po niego iść bo inaczej umrę z nudów.
Z trudem doczłapałam się do gabinetu i o dziwo drzwi były otwarte.Zobaczyłam że jest tam jakieś zebranie kadry.
Nie chciałam przeszkadzać oraz być wyzywana o to że powinnam leżeć a nie chodzić.Lecz ktoś mnie zauważył.
- Natalia ty nie powinnaś odpoczywać? - zapytał Antiga.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć,wszystkie oczy były skierowane na mnie.A ja ledwo trzymałam się na nogach.
- Bartek,weź ją do pokoju. - rzekł Antiga.
Kurek posłusznie wstał z miejsca i podszedł do mnie.
- Nigdzie z Tobą nie idę. - rzekłam.
- Chodź. - powiedział i złapał mnie za rękę.
Z trudem zaciągnął mnie do pokoju,ale nie mojego ty do jego.Wziął mnie na ręce i delikatnie położył na łóżku.
- Chcę wrócić do mojego pokoju. - rzekłam.
Ten tylko uśmiechnął się pod nosem i wyciągnął koc dla mnie.
Nawet nie chciało mi się z nim gadać.Włączył jakiś film i zaczęliśmy go oglądać.
Nie podobał mi się więc wzięłam mu pilota i przełączyłam na coś innego.
- Oglądałem to. - rzekł.
- Ale teraz oglądasz to. - powiedziałam a ten próbował mi zabrać pilota.Lecz nagle znalazł się nade mną.
Nie mogłam przestać patrzeć się na jego oczy.
I w jednej chwili zaczęliśmy się całować.Dokładnie gładził mnie po całym ciele.Złapałam go za szyję i przyciągnęłam go do siebie i mocno przytuliłam.
- Natalka. - rzekł i gładził mnie po plecach - Ja przepraszam,nie powinienem tak zareagować,byłem zdenerwowany. - powiedział i popatrzył się mi w oczy.
- Kocham Cię. - rzekłam.On szeroko się uśmiechnął i musnął mnie w usta.
Położyliśmy się.W jednej chwili moco zadrżałam.Bartek przysunął się do mnie i mocno przytulił.
- Jestem przy Tobie. - rzekł i pocałował mnie w czoło.
*******************************************
Taki dla Was rozdział za te komentarze pod wczorajszym :D
Szczerze to nie wiem kiedy będzie następny :c.
Miały pojawiać się co tydzień ale chyba mi się to nie uda :<
Przepraszam,może się jeszcze pojawi następny w tym tygodniu.
ASK :
ask.fm/volleyballforeverx6
Komentujcie.
dobrze, że się pogodzili. mam nadzieję, że ta jej choroba to tylko lekkie przeziębeinie i za chwilę wszystko będzie w porządku :) pozdrawiam i zapraszam serdecznie do siebie :)
OdpowiedzUsuńno i Bartek poszedł po rozum do głowy i zrozumiał że to Misiek pierwszy przytulił Nati a nie ona jego. ;>
OdpowiedzUsuńOby to przeziębienie nie miało nic wspólnego z poprzednią chorobą. ;D
Czekam na kolejny. ;)
Jak dobrze, że się pogodzili :) Oby tylko te omdlenia okazały się przyczyną zmęczenia, a nie poprzedniej choroby. Pozdrawiam i weny :* Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na Miśka :)
http://w-twoich-oczach-niebo-lsni.blogspot.com/
Świetny *.* no to czekamy, co będzie dalej i jak na to zareaguje Kubiak ;) czy będzie nadal próbował poderwać Natalię.. :D pozdrawiam i do następnego ;* /Justyna
OdpowiedzUsuńNadal szkoda mi Michała :( Chłopakowi naprawdę na Natalce zależy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*